Klatka 4.
Klisza
Ukradzioną trawie gałązką
berbeć ze zmywalnym tatuażem
rozszerza wyrwę w lisim podbrzuszu.
Palce uciekają na kraniec końca witki,
soczewki ostrzą na bordowe struktury -
- biegunowa reakcja na trupią
bezczelność.
Jabłoń wpuszczająca cukier w kwaśne kule
oraz płot rodzący maliny i agrest,
czekają na przydział z rozkładu.
autor
valanthil
Dodano: 2022-09-21 12:52:27
Ten wiersz przeczytano 898 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Mocne ujęcie...
Pozdrawiam :)
Taka kolej rzeczy Nadeszła jesień złocista, a po niej
zima biała, a potem wiosna kwiecista i znów lato i
upały. I tak mijają lata. serdecznie pozdrawiam.
Wspomnienia jak kadry, ważne momenty zapisane na
kliszach, w pamięci - bardzo na tak.
Kiedy zmontujesz będzie naprawdę ciekawie.
Zostawiam głos. Pozdrawiam
Obieg zamknięty- zwierzęta zjadają rośliny (albo
innych mięsożerców), a rośliny zjadają rozkładające
się zwierzęta.
Kolejny, świetny kadr...
Ekspresjonista 1 klasa, to lubię
bom bebechorealista.
głos mój i szacun jest twój
Mocna kolejna część.
A jesień to umieranie.
Pory roku kolejno następujące po sobie- przewidywalne
i nigdy takie same.
Nalewkami zapełnią się półki lub winem. Super.
Kolejny świetny kadr!
"przydział z rozkładu"... Cóż, samo życie... A jakie
smaczne będą!
Pozdrawiam.