Z klęku wstaję
Czas wyleczył rany
idę wprost do celu
ograniczył w dużym stopniu
koszyk wspomnień
z klęku teraz wstaję
w końcu daję radę.
Chciałem zostać mnichem
ofiarować się dla dobra
stać się myślicielem
spędzać życie w ciszy
modlić się za grzechy
nie pamiętać marzeń.
Teraz patrzę w przyszłość
wspomnieniami się nie karmię
nie ukrywam serca pragnień
długa droga jest przede mną
nie zamykam się przed światem
blizny ciała moją mapą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.