Kobieta nigdy nie jest winna..
Mam nadzieję...
Kobieta nigdy nie jest winna,
Choćby robiła wyłącznie zło
To tylko biologia sprawiła,
Że stało się to straszne TO.
Staram się zrozumieć, choć się nie
udaje,
Staram się pogodzić, choć serce się
żali,
Staram się tłumić gniew, jednak wciąż
pamiętam,
Staram się pogodzić, że jesteś w oddali.
Komentarze (19)
Kobieta zawsze była, jest i będzie winna,
zawracać chłopu głowy, nigdy nie powinna,
bo od zawracania winna mieć tylko jego,
jak jej się nie podoba, niech szuka innego.
Fajny, lekko smutny wiersz.
Sorry za jego żartobliwe potraktowanie.
Pozdrawiam życząc miłej reszty dnia :)
a kiedy coś nowego?
Aż się ma ochotę Ciebie przytulić :-)
Pogódź się, nie staraj się zrozumieć.
Pozdrawiam serdecznie:)
Kobietom też ciężko pogodzić się z tym, że jest w
oddali.
Podoba mi się, pozdrawiam serdecznie.
Wina jest zawsze obopólna, ale czasem duży wpływ na
wszystko mają niefortunne zbiegi okoliczności i na to
nikt już nie ma wpływu. Jeśli bierzesz ją na swoje
barki, świadczy to o tym, iż jesteś szlachetnym
człowiekiem.
Hmm... wiele można zrzucić na karb napięcia
przedmiesiączkowego - to po pierwsze.
Po drugie - mężczyźni nie umieją słuchać pomiędzy
wierszami i dlatego tak często ich nie rozumieją. Po
trzecie... no właśnie... ile refleksji budzi Twój
wiersz, mogłabym tak bez końca:)).
Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawie i ładnie napisane, ale chyba ta wina
nie do końca leży po jednej stronie.... sama nie wiem,
jestem zaś szczęśliwa, dziękuję za to co napisałeś,
ale przeszłam też "drogę przez mękę" co było w moich
dawnych wierszach... cieplutko pozdrawiam :))
Witaj bg. Dawno mnie tutaj nie było, a tu tyle się
dzieje. Tyle pięknych słów, które rozgrzewają serce.
Twój wiersz przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam:)
Antybanał napisał: "Gniot na wysokim poziomie."
No no! To komplement jakiego jeszcze nie widziałam w
jego wykonaniu!!!
Nie gniot, ale rzeczywiście na wysokim poziomie. Do
tej pory nie komentowałam wierszy, ale teraz coś mnie
poruszyło. Czujesz kobiety...
nie jestem kobieta:)więc nie czuje się winny:)
niezależnie od rodzaju płci , wina jest zawsze winą,
może obopulną
Miło, że cała winę bierzesz na siebie..Jednak czuję,
to nie jest prawda..nie chcesz się żalić..Podziel po
połowie.. M.
Gniot na wysokim poziomie.
Można oczywiście roztrząsać kto jest winien, tyle, że
to do niczego nie prowadzi (sensownego), moim zdaniem
lepiej zastanowić się jak można sytuację naprawić, bo
spraw się nie cofnie, można je co najwyżej zepchnąć na
właściwe tory :-) podoba mi się Twój wiersz, bo
skłania do przemyśleń :-) (a Twoje
„filozofie” bardzo mi odpowiadają :-)
trudno zapomnieć o krzywdzie,która nas spotkała, ale
zawsze warto próbować wybaczyć...