Kochana Martusiu
Wiesz Kochanie, że to uczucie ma siłę by przetrwać. Musimy tylko wierzyć, że potrafimy wytrzymać ten CZAS.
Ta łza się w moim oku kręciła,
Lecz spaść nie mogła, gdyż by było,
Że ja ją straciłem, ona też straciła,
Przez nią zbyt wiele by nas ubyło.
Więc w objęciach, chyba już ostatnich,
Patrzyłem na tę twarz ukochaną.
Koniec dni uśmiechu, tak dostatnich,
Odczułem ranę przez drogę zadaną.
Ty wiesz kochanie, że to na tym peronie,
Może utonąć wszystko, co było teraz.
Tak jak moje serce na dłoni tonie
I krzyczy o pomoc oddalaną nieraz.
Jestem w podróży, ale już powrotnej
I boję się, że więcej nie będzie Ciebie.
Wśród ludzi, przy twarzy markotnej,
Nie chcę samemu trwać w niebie.
Kochana Martusiu- napiszę w liście-
Proszę, by serce Twe się uśmiechało.
By uczucie, rozebrane tak przejrzyście
Mogło powrócić, tak jak odjechało.
Częstochowa 18.06.2007 RP
Komentarze (2)
Te objęcia były chyba ostatnie...Motyw podróży, jaką
jest życie, nie zawsze na tej drodze poznajemy
odpowiednie osoby, piękny wiersz, każde słowo płynie z
serca...
ciekawe wiersz, choć smutny aż serce miażdży.
Interesujący motyw z podróżą