Kochankowie
Stare uczucia ,pragnienia, gorycz
wypełniała ją, gdy tylko przymknęła oczy.
Myśli o nim, właściwie nigdy ją nie
opuszczały. Opadały niczym ptactwo, gotowe
poderwać się w popłochu przy
najdrobniejszym poruszeniu. Światło świec
odbijało się w jej rozpuszczonych włosach,
wzbudzając ogniste błyski, przedzierało się
przez długie rzęsy, kładąc cień na
porcelanowo gładkich policzkach. Miał
ochotę wziąć ją w ramiona, zajrzeć w jej
oczy , zobaczyć
ich kolor. Zbliżył się więc do niej
powolnym, opanowanym ruchem, jak strumień
podążający korytem rzeki znanym od wieków.
Gdy znalazł się tuż obok, jego ciało
wyraźnie ożyło i było gotowe do ataku.
Serce waliło, krew szumiała w skroniach.
Sam nie wiedział, kiedy zaczął gładzić ją
po plecach, całować po włosach, czole,
oczach. Była zaskoczona , czułością, jakiej
dotąd od niego nie zaznała. Zadrżała,
wiedząc co może
się stać, jeśli ta delikatna pieszczota
potrwa dłużej. Sama sobie nie wierząc,
zarzuciła mu ręce na szyję, pocałowała
w usta z mocą , która mogła rozpalić
wygasły wulkan. Kiedy w nią wszedł i
wypełnił ją sobą, miała wrażenie, że
przeszła przez most ,od poprzedniego
związku do chwili obecnej. Wsunęła mu palce
we włosy, jakby musiała go się trzymać, by
zachować zmysły. Poruszał się w niej
długimi, powolnymi pchnięciami, a ona
posłuszna nakazowi własnego ciała, zaczęła
się poruszać wraz z nim. Cudownie pasowali
do siebie, jakby byli od początku stworzeni
do tego, by się łączyć. Wijąc się pod nim,
odpływała na wzbierającej fali rozkoszy,
wysoko, ponad ból i lęk, do innego wymiaru
istnienia. Zatopiła zęby w jego barku,
paznokciami orała mu skórę na plecach,
ogarnięta niepohamowaną pierwotną potrzebą,
by dotrzeć na szczyt, gdzie ich dusze
spotkają się i stopią w jedną. Kiedy to
nastąpiło, zastygła w spazmie rozkoszy,
niemal równocześnie z nim osiągając
spełnienie. Szaleństwo było takie
przyjemne.
"Miłość wszystko zwycięża, poddajmy się
więc miłości" - Wirgiliusz.
Tessa50
Komentarze (10)
Piękne erotyczne rozmarzenie
pozdrawiam :)
Łaaa... rozmarzyłam się. Cieplutko pozdrawiam
No i nie mówiłem? Przymiotniki zadziałały -
gratulacje!
"Cudownie pasowali do siebie, jakby byli
od początku stworzeni do tego, by się łączyć."
bardzo się cieszę, że miłość zwyciężyła :-)
Witaj Teresko.
Dla kochanków świat zamyka się w ich ramionach.
Nic nie jest ważniejsze i piękniejsze od przeżytej
rozkoszy. "Nic co ludzkie nie jest nam obce".
Przeczytałam z zainteresowaniem i na wspomnienie
z młodości, serce zabiło mocniej.
Gratuluję odwagi, bo nie każdemu udaję się tak
pięknie opisać spotkanie kochanków.
Pozdrawiam serdecznie:)
Do łzy ostatniej! Czysta harlekinada składająca się
głównie z niewyszukanych przymiotników mających
zapewne bardziej jeszcze poruszyć serca
sentymentalnych czytelniczkek tego dzieła. Ale i
czytelników niektórych takoż...
Nawet gdybym tego nigdy nie robił ? wstyd się
przyznać
hura!!!! już umiem i to za darmo
A wszędzie nauka kosztuje...
dzięki stokrotne ? idę sprawdzić
tylko z kim? Jestem solistą bez głosu
a tam trzeba krzyczeć
Pozdrawiam serdecznie
No i kazap się podniecił:)a ma słabe serce
Tereso krew sie burzy czytając taką prozę
ciepły, klimatycznie i rozkosznie.
Zakonczenie szaleńcze. Brawo.
Witaj Teresko. Jak zwykle potrafisz rozbudzić moją
męską wyobraźnię i rozpalić mnie od środka. Ja dla
takiego szaleństwa jestem gotowy zrobić chyba
wszystko. A z miłością nie ma sensu walczyć,
najchętniej oddałbym się jej w niewolę. Pozdrawiam :)