Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Kochankowie (sens)

echa pierwszej ręki puszczającej
gliniane łódeczki
spacerów które zasnęły
dzieci które się budzą
poranków które zaczynają z lepszym rozeznaniem
nieprzerwany ciąg pokoleń
żyjącej treści w chwilach
tak różnych ludzi
Zaśnięcie i przebudzenie świata w dzieciach
Zaśnięcie i przebudzenie dzieci w łóżeczkach
duchy morza czasu wzory różańce
budząca się i zasypiająca rozkoszna rozmowa

Życie należy do niego
Należenie bez należenia
Branie od nikogo, płacz nieutulony
Dawanie bez dawania
Ale powoli wszystko zaczyna troszczyć się o wszystko
Dawcy i biorcy Rodzice i dzieci
Kochankowie
Sens

autor

Belamonte

Dodano: 2022-03-05 17:29:47
Ten wiersz przeczytano 2488 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Bez rymów Klimat Optymistyczny Tematyka Erotyk Okazje Dzień Ojca
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (6)

wolnyduch wolnyduch

Pięknie o matce dzikich zwierząt,
dobrze, że jest komentarz odautorski,
bo wówczas jest pełniejszy obraz wiersza. Dobrego dnia
życzę.

Belamonte Belamonte

Do boginki leśnej
[1]
O Aranjani! O Aranjani!
Jak mgła się rozwiewasz, znikasz
Czemu nie pytasz o drogę do wsi?
Czyżbyś, o Bogini, zatrwożoną była?
[2]
Aranjani objawia swą wielkość
Gdy głos ptaka Cziczczika odpowie
Na krzyk zwierza Wriszarawy, który
Jak przy dzwonków dźwięku naprzód biegnie
[3]
I jakby bydło się pasło
I jakbym dom w dali widział
I jakby Aranjani słała
0 zmroku wózeczki gliniane
[4]
I zda się — krowy ktoś woła
I zda się — ktoś drwa w lesie rąbie...
W lesie o zmierzchu zabłądzić
To jak o pomoc wołań nasłuchiwać...
[5]
Lecz Aranjani nie zrani nikogo
Ani nie pragnie napaść kiedy do snu
Ktoś kładzie się na noc w miejscu upatrzonym
Słodkim owocem pragnie się nasycić
[6]
Wysławiłem Aranjani
Słodko olejkami pachnącą
Matkę dzikich zwierząt
Obcą rolnikowi
Pokarmem obfitą

(Tłum. Halina
Marlewicz)

Belamonte Belamonte

Cieszę się valanthil. A wiesz co mnie trochę natchnęło
Hymn 14 RV Mandala 10. A tam były gliniane wózeczki a
mnie się zrobiły łódeczki

valanthil valanthil

O dziwo sporo zrozumiałem.

anna anna

bez troski o najbliższych cóż byłoby warte życie?

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »