koincydencja
pierwszy łańcuch nieokreślonych zdarzeń
trzyma
burka w miejscu. ledwie sięga miski. myśli,
że tego pieskiego bycia nie ratuje
chappi
ani pedigree. korozja niszczy ogniwa.
złudzenia niczym mikser mieszają w
głowie.
zerwać więzi i hardo jak chart ruszyć w
dal.
zapchlonej budy nie jest żal. nie
zniewolony
uśmiech krzywo się rozlał po chudym pysku.
kolejny łańcuch. te same ogniwa. serie
określonych dla burka zdarzeń. to przypadek
?
a może to kosmiczna, tajemnicza siła ?
manifestacja. burek - nieważna pacynka.
Komentarze (3)
TAK! A kiedy znudzi mi się pisanie o tym, co bym
chciała zeżreć, będe pisała o żmijakach.
Żmijak- fajne słowo.
Bardzo dobry wiersz:) Należy Ci się uznanie:) Spójny
bardzo dobrze poprowadzony temat niecodzienna
metaforyka, świetna puenta. Chyba ci zazdroszczę ;)
Dziękuję Ci za ten tekst; najpiękniej dziękuję.
Z ukłonami.