Kolacja przy świecach
Ona suknię z dekoltem aż po pępek
ubrała;
Dekolt wodą kolońską od Fariny
spryskała,
A w dekolcie tym były piękne stare
koronki,
W tych koronkach kusiły słodkie dwa biustu
pąki.
Makijażu nie miała. Wstyd na twarzy mieć
maskę.
Tylko brwi przyżegała prababcinym
żelazkiem;
Czarne włosy rozplotła i ta fala spływała
Na tors nagi. Przez kontrast cera stała się
biała.
Jeszcze krople weneckie w oczy sobie
wpuściła,
By świec błyski ze stołu się w jej oczach
odbiły.
Na kolację był befsztyk krwisty i jeszcze
młode
Kartofelki smażone. Do nich ogórek z
miodem.
Aby smaków bogactwo z dań wydobyć – tę
fetę
Podkreśliła czerwonym i cierpkim
cabernetem.
On przyszedł. Przyniósł kwiaty, rzucił jej
miłe słowo –
Coś w rodzaju: Maleńka, dziś wyglądasz
szałowo.
No a potem w pokoju zabrał się za
jedzenie.
Czasem danie pochwalił, przerywając
milczenie.
Kiedy zjedli wydusił dwa słowa
pożegnania
Nie myśląc, że i ona jest do
skonsumowania.
Komentarze (15)
Hm... Skoro ona się tak ubrała, to widocznie liczyła
na coś więcej poza kolacją, a on jak widać chyba
cierpiał tylko na głód żołądka :)
A może zapomniał wiagry,
albo miał brudne nogi :)
Pierwszy raz słyszę, by ktoś używał żelazka do brwi,
raczej używa się pęsety jeśli chce się je
skorygować...
Nie słyszałam o tzw. przyżeganiu brwi...
Pozdrawiam.
hihihi.. widocznie był tylko głodny. Pozdrawiam :)
Może był kochający inaczej...
Dziękuję za odwiedziny.
KrzemAniu - niestety nie umiem zaspokoić Twojej
ciekawości. Zarówno mama, jak i babcia miały ladne
brwi i nie używały żelazka. Natomiast prababcia miała
krzaczaste, więc używała żelazka. Ale ja wiem o tym
tylko z opowiadań, bo prababcia zmarła pół roku przed
moim przyjściem na świat.
za krzemanką
Fajny tekst o rozczarowaniu:)
Ciekawa jestem na czym polega przyżeganie brwi
żelazkiem?
Miłego dnia:)
:)
tak to jest kiedy jego podnieca
tylko smaczne jedzenie i świeca
Panie on, tak się nie robi, kolacja z kobietą przy
świecach implikuje....:). Pozdrawiam.
Stanowczo dostał za dużo jeść
hahaha...a to ci psikus...tyle starań i lipa...:))))
Pozdrawiam Michale :)
może ości miał w zupie w nosie dłubał przy świecach,
milczał, żarł a potem miał wszystko w d..e
Widać, że kolacja przy świecach,
nie każdego chama podnieca...
Myślę, że może cham przez "h"
trochę wyczucia więcej ma.
Więc do 'Słownika' zmianę wnoszę bez "c" go piszmy
odtąd proszę.
Super wiersz Michale. :)
liczyłam na lepsze rozwinięcie
Jastrzu;)
ale i tak zostawiam podziw dla pióra
Dobranoc:)
co za nieszczęście! Mam nadzieję że chociaż zamówił
taksówkę, i nie prowadził po spożyciu alkoholu. No
cóż, pozostało jej oglądać serial na platformie
cyfrowej, traktujący o zawiłych splotach uczuć
dziewiętnastowiecznej arystokracji.