Kolorowe misie....
...trudno sie pogodzić...
Noc już..w ciszy siedzę ..
w ciszy..
Spod zamkniętych powiek
krzykiem wyrywający się obraz
czerwonej ściany autobusu
i..maleńkiej dłoni z rozpaczliwie
rozwartymi paluszkami..
strumień lepkiej czerwieni
leniwie płynący..
zakłócający czerń asfaltu..
różowa dziewczęca kokardka
muskana wiatrem ,
podryguje na ciemnym warkoczyku ,
który znika pod owalem koła..
i tornister z nalepką kl.I a
w kolorowe misie ,
jeszcze żyjący sygnałem
telefonu komórkowego..
W ciszy siedzę...w ciszy..
bezsilnością i żalem
jak kirem..otulony...
Komentarze (4)
Bardzo smutny, bardzo obrazowy i tragiczny bo
najsmutniejsze jest gdy giną niewinne dzieci...
Aż mam łzy w oczach...
Tak trudno pogodzić się z odejściem kogoś
bliskiego....a co dopiero, gdy dotyczy to
dziecka......Przedstawiłeś to tak, jakbyś to widział,
jakbyś tam był......poruszający wiersz....
Rozpłakałam się..tragedia wielka....mam nadziję, że
wiersz ukoił a jakis sposób ból.