Kołysanna...
Rosnę w kierunku przyciągania
pośród paproci i łopianów
nade mną nieba od zarania
i drzew czupryny potargane.
Codziennie głębiej się zanurzam
w ciepłym oddechu Matki Ziemi
i spijam wonną słodycz z kruży
od wiosny życia, ku jesieni.
Śnieg mnie utuli swoją ciszą i niewinnością
czystej bieli
w niebie mnie do snu ukołyszą,
anieli... anieli... anieli...
autor
sael
Dodano: 2021-12-26 12:03:03
Ten wiersz przeczytano 688 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Zadumałam się :)
Wiersz zachwyca.
Piękne wersy, z przyjemnością przeczytałam, pozdrawiam
serdecznie:)
Większość się widzi w niebie ;)
Dobranoc. Na razie śpij otulona ciszą śniegową i nie
śpiesz się zbytnio do kołysanek anielskich.
"w niebie mnie do snu ukołyszą"- rytmiczność uciekła.
"I" z pierwszego wersu ostatniej strofy, powinni być w
drugim wersję.
Piękny utwór, konstrukcja utworu bardzo dobra.
Pozdrawiam Cię serdecznie ♧
ładna kołysanka.
Bardzo podobają mi się Twoje refleksje. Zatrzymują.
Pozdrawiam :)
"Rosnę w kierunku przyciągania" - refleksja niezbyt
optymistyczna... ale prawdziwa.
Pozdrawiam
Ładna, życiowa refleksja.
Rozbudzasz wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam
Marek
Kojące, piękne wersy, cudownie zatytułowane :-)
Pozdrawiam świątecznie :-)