Komercja
Kolejny dzień, nic nie dzieje się,
przemykam gdzieś w oddali od ludzi.
Na każdym kroku pełno ich,
w metrze, tramwaju, na ulicy –
potworny tłum, inwazja bestii
Podążam gdzieś, w krainę marzeń,
bezludna wyspa, dziewic krąg,
szalone dnie i wolna miłość –
piękne uczucie – a nie komercja!
Powrócę tam, gdzie moje miejsce,
skąd człowiek przybył nie wie sam,
lecz ja chcę wrócić, wrócić tam,
gdzie nie ma kłamstwa i zawiści
No gdzie jest raj, piękny raj –
wymarzony?
Damy w woalkach, pan w kapeluszu –
zagubiony,
kultura słowa, piękna zabawa –
niechaj wrócą
ludzi miliony a jednostka –
opuszczona

Miron Zdebski

Komentarze (1)
Dobry temat, jednostka zagubiona w tłumie. Widzę
Miron, że czujesz to co ja przemierzając ulice w
szarości każdego dnia.