Komfortowo otępiały
Płatkom śniegu
Przez deszcze, przez rzeki
przez więzienie szła
lecz mgły się rozeszły
rozstąpiła się mgła
Kiczowata róża
pozostała jej w ustach
a jej ostry posmak
raniący i pusty
jest
jak łza
(zazwyczaj siedzę
w ciemnościach po zmroku
słuchając głosów z "comfortably numb"
świat ciemny i cichy
uśpiony jest w mroku
w ciemnościach i ciszy
uśpiony jest...
świat)
Więc w ten pusty mrok
ciągle pada dźwięk
więc i dziecko samotne
płacze ciągle gdzieś
I posmak ust zdradzony
i ich czerwień też
więc też niepomszczony
porodzenia dzień
Komentarze (5)
ostatnie dwa wersy wzięły się z bardzo aktualnej
sytuacji - może poprawię a za komentarze dziękuję :)
otwórz okno... a ujrzysz słońce i jej aksamitne ciało
usta namiętne takie gorące .. wiersz fajny
Tak świetny wiersz,
ale i mnie jakoś ostatnie dwa wersy nie pasują,
wcześniej jak czytałam
i miałam dać komentarz też miałam takie odczucie, no i
teraz też takie mam.
Dobrej nocy życzę :)
wszystko mi się w tym wierszu podoba, poza puentą. Nie
rozumiem jej, jest jakby niepasujaca, jakby gasi
wiersz, który jest świetny wg mnie.
Puenta powinna być KROPKĄ, dominantą wiersza.
Fajny wiersz pozdrawiam:)