komorra
/z szuflady/
kiedy kipi spokój
w bezdennym czerepie
a o mojej skrzynce
wiadomości brak
błądzę wśród mobilnych
jak ostatni ślepiec
zamiast laski w dłoni
trzymam żeton A
i choć winnym szefa
o stanie uprzedzić
/choćby był najgorszy
hegemon i drań/
gdy sięgam po żeton
trudno w to uwierzyć
odkładam słuchawkę
jakbym się jej bał
pod za ciasnym daszkiem
znów powraca spokój
co prawda na krótko
ale zawsze coś
z jednokomórkowcem
przypiętym u boku
w świecie bez przewodów
łatwiej spaść na dno
Komentarze (2)
Technologia doprowadziła do samotności . O ile łatwiej
zadzwonić lub napisać w skrzynkę wiadomość niż spotkać
się i porozmawiać jak człowiek z człowiekiem .
Wirtualne stało się modne picie kawy, słanie kwiatków,
posyłanie pocałunków i uśmiechów a tam gdzie nie ma
przewodów sam najlepiej wiesz :)
choć brak jest głosów i komentarze wcięło ja się
odważę...ten wiersz jest dobry, z podwójnym
dnem...wszystko idzie do przodu, technika też, lecz
czasami pomimo ułatwień trudno nam jest porozumieć się
w wielu kwestiach, za ścianą cisza, choć wystarczy
zrobić krok, nie trawimy zmian, za szybko przychodzą,
trafiamy na mur, błądzimy, szukamy
przejścia...mogłabym w nieskończoność...zostawię to
innym