Koncert jesienny na tylko dwa słowa
Mało jest ludzi na tym koncercie.
Tylko Ty i ja.
Nasze szczęśliwe oczy wyrażają chęć
wtargnięcia na scenę.
Wchodzimy wreszcie.
Bierzemy instrumenty: ja Miłość i Ty
Miłość.
Za oknem wiatr świszcze nam do taktu, a
liście opadają, przyglądając nam się z
dala.
Góry, zwykle twarde i nieugięte, składają
nam gorący aplauz.
Zachodzi słońce, czerwone niczym nasze
uczucie, co nigdy nie zajdzie.
Woda na herbatę z malinowym sokiem bulgocze
w czajniku jak krew w naszych żyłach.
Już po.
Odbył się dzisiaj pomiędzy nami koncert
jesienny na tylko dwa słowa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.