Koncert Nieskończoności
Przedarłam się do Krainy Szczęścia.
Nie ma tam kropel łez, ani smutku.
Oddychałam całą sobą, by móc
się szczęściem nasycić.
Piękna to Kraina...,
Pełna barw i melodii...,
Pełna nadzieji i wiary.
Chciałabym tam już pozostać...,
Do Nieskończoności chciałabym
tam trwać.
Lecz to nie ma Kraina...
Nie mi jest dane słuchać
tego Koncertu...
Koncertu Nieskończoności sluchają
tylko bogowie..., a nie my
zwykli ludzie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.