Koniec
Ku nicości zmierzam sama i nic nie powstrzyma mnie...
Ty byłeś mym natchnieniem
Ty powodem moich łez
Dziś zostałeś tylko cieniem
Mego bólu nadszedł kres
Już nie myślę, nie kocham
teraz szczerze nienawidzę
Już po nocach nie szlocham
Lecz z ciebie otwarcie szydzę
Myślałeś, że ujdą ci płazem
Te kłamstwa, przekręty twe
Dziś wiem, ze twe serce głazem
I nie odchodzi to mnie
Żal mi ciebie kochany
Z całego serca żal
Twe dłonie pętają kajdany
A ja odchodzę w dal...
WOLNA
To, że zniknąłeś to nie dramat, ja żyć dalej chcę... Tomku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.