Koniec...
Koniec...nicość, pustka, dno,
połamany ludzik pełznie po labiryncie,
nie znajduje wyjścia...serce zostało w
tyle.
Nigdy już nie wróci, samotność jego
przyjacielem,
opuszczony- nikt nie wskrzesi w nim
szczęścia.
Kręte drogi przemierza, idzie po omacku,
wpadnie w otchłań...?
Kto na niego nocą czeka...ciemność?
Przemierza ostatnie kilometry,skręca,
znowu początek...zagubienie.
autor
MarcinKozak
Dodano: 2011-08-30 19:45:29
Ten wiersz przeczytano 443 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.