KONIEC
Znów czyjeś życie odeszło
z ostatnim płytkim oddechem.
Czy ktoś po Ciebie przyszedł
gdy czekałeś u niebios bram?
Może tak stojąc, wspominałeś
dobre, beztroskie lata, gdy
zabawom z braćmi nie było
końca... słyszałeś matki śmiech.
Potem łatwo nie było.
Lata nałogów, zniewolenia.
Próbowałeś życie poprawić
pozostała samotność!
dla Bogdana
Komentarze (34)
Ten kto ma siebie i nadzieję,
samotnym nie jest!
Pozdrawiam!
Myślę, że jeśli samotność nie jest kreatywna, bo i
taką bywa, to sprzyja nałogom i niestety szybszemu
końcu również...
Smutny wiersz, ale i temat niewesoły.
Pozdrawiam ciepło.
Och życie. Dzień po urodzeniu, jeden dzień bliżej do
śmierci.
Ładny, smutny wiersz. Pozdrawiam i życzę kolorowych
snów ;)))
...nigdy nie jest za późno na łzy
spokojnej nocy:))