Koniec
Ilekroć czekasz ...
- nie wróci,
czas splecionych dłoni.
Zegar juz nie bije,
pot kapie ze skroni...
Dawno juz struchlało,
serce i skóra pobladła.
Nadeszła chwila by stanąć,
przed obliczem Diabła.
autor
paradoksalnie
Dodano: 2018-10-14 14:51:04
Ten wiersz przeczytano 2197 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Wymowny wiersz, a z czasem ów koniec dotknie każdego z
nas, pozdrawiam :)
Pesymistycznie ? Maciej.J dlatego ze zamiast spotkania
z Bogiem wybrałam Diabła ?
czemu tak pesymistycznie ?
Oj... Straszno!
Pozdrawiam
☀
Brrr. Naprawdę zimny wiersz.
Pozdrawiam!
Gorszy nie ten co pije a ten co polewa ;)
Diabel mnie nie lubi, wiecej od niego pije:))
Zimny, ciekawy wiersz.
O zgrozo... niech lepiej stanie
przed Jasnym Obliczem....
Dobrego wieczoru Paradoksalnie:)
straszne...
Dokładnie - metafora.
Rożne diabły człowiek ma za skóra :)
diabeł to taka bajeczka jak ze świętym mikołajem, ale
jako metafora w wierszu może być. :):)
też mam takich parę , pytań co na odpowiedź nie
czekają
Trochę strasznie, ale może niekoniecznie te diabły?
Przerażający obraz.
Pozdrawiam.
Przerażający obraz.
Pozdrawiam.