Konieczność i łaska
Upływa z oddali flet w przestrzeni
wieczoru jak mak cichej,
aż poeta księżyc wziął wiersze od
niechcenia
i przeglądając na ławce próbuje je
pisać.
Czarne sosny dostojnie stoją wsłuchane
w zegar ciszy
i w to co we flecie zaczarowane.
W przestrzeni nieba teatru
zda się nie widzi i nie słyszy
łysy Orion co jednym okiem patrzy.
- A jednak odchodzą w kołującym niebie
cienie co stoją
a jednak płyniemy jak biały we mgłach
jeleń
w koniecznych cyklach przemian
i łasce przemienień
autor
Agamemnon
Dodano: 2009-01-08 00:18:27
Ten wiersz przeczytano 581 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Ładnie, z niepowtarzalnym, magicznym klimatem.
Wszystko się zmienia w naszym życiu... Orion też w
marcu zniknie, aby w październiku pojawić się
ponownie... Niebo zaś kręci się, jak ludzkie życie...
Wiersz bardzo mądry...