Konstancja(niepokój)drabble VI
Minęło tyle lat. Z Konstancją widziałyśmy
się sześć lat temu, na chrzcinach Konrada.
Pomagałam, bo przy pozostałej trójce dzieci
było co robić. Zmieniłyśmy się. Obie.
Z uśmiechem wspominałyśmy dawne wyprawy nad
nasz strumień. Brakowało nam tego. Dzieli
nas spora odległość.
- Czy tak naprawdę jesteś szczęśliwa?
- Tak, chociaż w dniu ślubu miałam
mieszane uczucia, a może to konwalie
przyniosły mi szczęście?
- Może
- Gdyby coś mi się stało, pomożecie
Antkowi?
- Oczywiście, ale skąd to pytanie?
Nie odpowiedziała, podniosła się z krzesła
i wolno odeszła w stronę domu, a ja
zastanawiałam się nad tym, co miała na
myśli. Może jutro będzie okazja.

mojeszkice


Komentarze (32)
Wymowne.
Nigdy nie wiemy ile nam pozostało czasu albo co ktoś
może przeczuwać.
Ponoć ciekawość to pierwszy stopień do piekła, ale
jest tak samo silna jak słabość niejednego człowieka
;(
Serdecznie pozdrawiam :)
Czasem mamy złe przeczucia, czuć tutaj niepokój, to
fakt...
Pozdrawiam, z podobaniem.
Poruszasz Bogusiu Zasiałaś ziarno niepokoju i
ciekawości.
Pozdrawiam serdecznie :)
Często nas ciekawość zżera wciąga ciekawość co dalej.
Dziękuję kolejnym miłym Gościom za przeczytanie
kolejnej części o Konstancji.
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
Z odrobiną tajemniczości zgrabne drabble...pozdrawiam
ciepło.
Zasiałaś niepokój i ciekawość :) Pozdrawiam ciepło
Bogusiu :)
Piękne drabble które trzyma ciekawość w napięciu.
Pozdrawiam Bogusiu miłej spokojnej nocy.
Czas to perspektywy widziane z góry. Wiersz pełen
zadumy. Pozdrawiam ciepło.
Wybrzmiało dramatycznie.
Pozdrawiam :)
Czytam, wzruszona. I czekam na ciąg dalszy. Ładnie Ci
w tej formie :-)
Pozdrawiam ciepło :-)
Serdecznie Wam dziękuję za zajrzenie do kolejnej
części historii o Konstancji. W następnej, ostatniej
wszystko się wyjaśni.
Bardzo serdecznie pozdrawiam i spokojnego wieczoru
życzę.
Oby skończyło się dobrze. Pozdrawiam
Wzruszający tekst. Pozdrawiam serdecznie