Kopciuszek
Dziwne, jak czasem sprawdzają się "przepowiednie" z wierszy sprzed lat...
Siedzę na śmietniku, mam bałagan w
głowie,
wtem... słyszę jak cicho tyka sobie
Czas.
Coś do mnie mówi, lecz co mi opowie?
"Zrób to raz jeszcze... i jeszcze raz...
Dorzuć śmieć do sterty, niech siądzie na
nim kurz.
No, sypnij coś jeszcze, kiedy dam Ci
znak.
Do końca swych dni masz co robić już,
nigdy nie posprzątasz... tik-tak...
tik-tak..."
Kręcisz Czasie z lubością swoje młyńskie
koło,
niczym macocha z bajki chcesz przeszkodzić
mi.
Każesz mi łez szkiełka wybierać z
popiołu,
zaglądasz mi w serce, sprawdzasz moje
sny.
Ale Miłość (wróżka?) podstawiła konie,
dała piękną suknię, rzekła - "Jedź na
bal".
Wzięła wszystko w swe opiekuńcze dłonie
-
"No, odważ się wreszcie, bo będzie ci
żal".
Zwykle pryska czar w bajkach o północy
i znów mak i groch, i macocha znów.
Lecz zgubiłam serce biegnąc do karocy.
Wiem, że znajdzie je... Ktoś z mojego snu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.