Kopruchy
Kłują kopruchy niemiłosiernie
wbijają dzioby niczym strzykawki
wypompowują czerwoną chemię
my im służymy jako zabawki
Małe ludziki bez szans obrony
kiedy kopruchów nadciąga chmara
bo choć w szeregach ich są już zgony
to na ich stronę wali się szala
Unikaj bracie zbiorników wodnych
miej w sobie krew obrzydliwą strasznie
wtedy polecą do tych dorodnych
w ten sposób tak ocalisz się właśnie
Kopruch to kopruch i bez znaczenia
ile warstw wełny na sobie nosisz
specjalista od krwi przetoczenia
pod koniec dnia się po tą krew zgłosi
Mniej zatem Panie nas w swej opiece
kiedy grillować będziemy zatem
niechaj kopruchy kłują gdzie w świecie
błogosław dary, chroń przed tym światem
Komentarze (10)
Jo pierońsko nie ciyrpia koprychów! :))))
Nie cierpia kopruchów!Ukłony ;D
Nie ma rzeczy nie możliwych :)
"Kłują kopruchy niemiłosiernie
mają dzioby niczym strzykawki" chwile ale strzykawki
nie kluja tylko igly.
YARI, wiersz jest fajny, gdybyś tak jeszcze wyrównał
rytm, zrównał ilość sylab w wersach wzsędzie do
dziesięciu.
To się da łatwo zrobić, bo już próbowałem.
Na razie nie zostawiam głosu, wrócę za jakiś czas.
Pozdrawiam.
KOPRUCHY - Fajna nazwa, nie znałam i widzę, że w
komentarzu swoim "r" poprzestawiałam. Pozdrawiam
ponownie z uśmiechem :)
"Mniej zatem Panie nas w swej opiece" :) Pozdrawiam
Na Górnym Śląsku to komary :)
co to jest korpuch ....bo mnie gryzą komary ....a
wiersz dobry - pozdrawiam:-))
Yari, ale czy to korpuchy, czy korpuszyce takie
wredne?
Fajny, uśmiech gwarantowany. Pozdrawiam :)