kornelia
czytam z twoich dłoni kornelia.
myślowa inercja i terapia dla wysokich
obcasów.
psychopatolog snuje ostateczne wnioski.
w sukni do pasa-doble, pacjent wygląda
banalnie.
ojciec miał potrzeby, musiałam do
parteru...
zniżyć głos, udając pędzone bydło.
retrospekcja sejsmicznych wstrząsów i
słowny marsz z ukręconymi kocimi łbami.
rozmowa staje sie duszna. dzieli od
naczelnych
jej majtki zmuszone do poziomu wiszenia.
dance macabre palców i uczucie wstydu.
zaczepny pożeram granat - wybuchając
śmiechem.
zbiegamy po tej samej okoliczności,
rozkładając nogi i wnętrza na czynniki
pierwsze.
ty naga, z szacunkiem ćwicząca palcówki i
moja umowa o dzieło sztuki.
Komentarze (3)
Czyżby Kazi rodztwo? Bo Cornelia ,to córa Corneliusa -
tak nomen latine gens wymusza - okup za dewiację,
przechodzi w odloty czyli awiację, szum skrzydeł
aniołów rozkoszy, łamią nogi stołów- messa dla
oficerów Archimedesa prawo wyporu albo wyboru do
koloru do koloru, blade , bez walorów. Sex rozjuszony
hasa - wszystko gra. Szafa pusta. Gdzie jest kasa?
kornelia - my reflection -
http://www.youtube.com/watch?v=IuezNswtRfo
wiersz smutny bo wyłącznie o seks sztubie To banał jak
nie ma duszy zawsze Wiersz przekorny i dobrze bo pazur
musi być pazurem żeby mydła w sztuce nie było a tak
jest tam gdy umowa Udany w przekazie Plus
Pozdrowienia