koronowirus 2021 -
tak mi się - od niechcenia "napisało". w "kwarantannie" - coś trzeba robić. - bez udziału weny.
Motto:
"pobór!" - - "wiosna!"*
Siedzę "doma".
(- pospolicie.)
Jest niepokój: lęk. - wiadomo!
jest(!)
na dzisiaj. - i na przyszłość.
("smuta" jednak i oskoma!..)
(jakieś chętki...)
wszystko stałe.
samo życie.
(wszystko płynie.)
...................
W pewien sposób
- patrząc z boku...
(- tak jak zawsze):
(jest - Zbawiciel...)
(- belką w oku.)
wciąż świadomość
- i pojęcia... (- bardzo stare)
(- w "naftalinie".)
.......................
- Tam – u Dzidki – ktoś
umiera. - Dziś – na raka.
(Ktoś... - na krętki.)
Siedzę. - Spoko.
......................
i uprawiam - "niemedialne".
(- pogawędki.)
....................
Przy smartfonie,
w telefonie.
W Internecie.
Wciąż – Poezja..
(tak – nawiasem...
- pełnią... -"tycia!")
(na "Kobiecie".)*
całkiem nowa. - (w) potylicy
- polityka:
(- idzie - nowa?..) - jakość życia.
..................
Dla niemłodych
dość osłody
- przy herbacie.
Drobne piwo....
(- trochę gorzkie):
jakoś płacę.
Jakoś...
- z wiekiem
mi odeszło.
(Ciut – przygasła...
– wirtualna... - popędliwość.)
jest – namiastka:
(to już przeszłość)
(na Portalu) - jestem ze wsi?..
- czasem przecież...
(- Bywam!) - (z miasta)
(może nawet!) (- bym!..
- nie upadł...) - na "parkiecie".
....................
trochę buntu...
trochą złości.
- Zawadiactwa.
(Nawet – nie brak...
- Informacji)*:
jednym głosem...
(- jedna racja.)
- ze spokojem!
(- doświadczonej...
- "wolnej – stacji".)
Tylko Jastrzu.*
niczym - "diablik"
(- w czyichś oczach) – więc...
(- iskierka?)
- wciąż wesoło
- swym pomponem
przy ogonie.
kręci młynki.)
Jest?.. (- cudowny?..)
Tak się czuję, jakbym...
- {w} lice{u}m był - {z} lusterka.
On - Polakiem... - (?) - i poetą... -
(?)
(- nieodrodnym!!!)
.....................
Bywa(m) - "nagi"...
(i samotny)
- w swojej racji.
.....................
(Ja... - w "salonie")
(a on – w saunie.)
i – obydwaj - jak faceci:
(tacy mali...)
wspominamy – "niegdysiejsze"...
(- tę (- poprzednią!..) - ścisłą(!)
- kwarantanę.)
(- mandarynki!)
(a ja – później – "wolne randki...")
na huśtawce... - na trzepaku...
(- gdzie najciemniej...)
- Przy latarni.
(trochę – Michał....
(przez przekorę)
(siłą żartu!- "młynki kręci".)
(Ja – wspominam... - dawne lody...
- i dziewczyny (- "malinowe!"))
(- i dziewczyny... - co odeszły...)
(z Europy...)
przeminęły.
tak świadomie - w uśmiechnięciu...
- takie młode.
(- Posród śmierci...)
...................
My! (– świadomi)
ciszy domów
naruszonej
głuszy lasów:
wciąż spokojni.
Przecież – wiemy...
(wszystko mija.)
Pierwsza wiosna...
- zawsze pierwszą - i jedyną... (-
jest...)
- do czasu.
.........................
Wszystko! - mija.
Przeminiemy? - płowiejemy?
(życia... - larwy)
Ktoś wspomina:
- barwy... (- nasze.)
wciąż ochronne.
(- Pamiętajmy!)
- te motyle... (- polskie.) - nasze!...
[(- wołam...) - "gdzież Wy?! - Malwy!!!"]
(...)
24. 03. 2020 r.
* Usiłuję w motto wiersza nawiązac do
pewnego funkcjonującego - zakorzenionego
aż w podswiadomości chłopakow z PRL –
terminu (jak haslo, po ktorym – odzew): np.
"Pobór" (1986) – "Wiosna". - To była
solidarnśc poboru - ale zaprzeczenie
solidarnosci narodowej i chsześcijąnskiej -
ogólnoludzkiej.
*Kobieta - nazwa portalu poetyckego w
Internecie
* - jastrz - na portalu Kobieta - nick
poety Michała Wodnickiego
* Informacja (równierz) - oficjalna w
pewnym czasie nazwa kntrwywiau z okresu
PRL.
Komentarze (25)
Z podobaniem wiersza mimo literówek, a jak zgubię np.
'e' to będzie jeszcze ciekawiej.
tym razem relacja na bieżąco i to przy współudziale
jastrza, kolegi z beja.
Potoczyście:) Masz kilka literówek: we „wspólnocie”,
za wykropkowaną linią „szystko” i chyba
„spłowiejemy?”. Miłego dnia:)
PS: Kolega mi podpowiada, że nie będzie aż tak źle.
Idę do sauny, która znajduje się w hotelu. A ten
hotel, to przecież czyjeś miejsce pracy. Na razie nie
moje, ale nie da się wykluczyć, że się w nim
zatrudnię...
A więc i w piątek nie złamię prawa.
Czuję się zaszczycony, że znalazłem się w takim
wspaniałym wierszu. Dziś wyszedłem z domu w ramach
reglamentowanej wolności poruszania się - pojechałem
do jednej ze swoich prac. Na to pan premier pozwala.
(Podobno wirusy nie atakują idących do pracy.) W
piątek będę groźnym przestępcą, bo pojadę na saunę.
Ponieważ mogę się zarazić, a jak już się zarażę mogę
zarazić 50 innych, z których 3 osoby mogą umrzeć -
należy mnie sądzić jak seryjnego mordercę.
Wiersz bardzo mi się podoba. Jak większość Twoich.
To "zasiedzenie" w domu juz zaczyna wrastać w naszą
okrutną codzienność, oczywiście bez naszej
przychylności.
Bardzo obrazowy przekaz.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawe spojrzenie, Wiktorze, na czas obecny i
na wiosnę, tak nam obecnie nieprzychylną i na życie,
które się toczy przy obecnym zagrożeniu - w domu. Jak
zwykle ciekawa forma przekazu.
Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie :)
Wiktorze lubię czytać Twoje unikatowe refleksje...
pozdrawiam
Krysiu! - dziękuję i przesyłam serdeczności:)
Wiosna zamiast radości zarazę przywlokła. Świadomi i
odpowiedzialni w izolacji rozmyślamy. Na nudę różnie
reagujemy, nie jest nam do śmiechu. Pozdrawiam
serdecznie, życzę pogody ducha:)