Korponiebo
Wszystkim korpomisiom
Najpierw powoli, jak żółw ociężale,
ciężkie powieki podnoszą ospale.
Patrzą na budzik, pora niestety
już się szykować. Mężczyźni, kobiety.
Szybko pod prysznic, orzeźwić się
trzeba,
by być gotowym do korponieba.
które wymaga, ale i płaci.
Spieszą tam biedni, także bogaci.
I zaraz kawa. Bez niej rodacy
nie zaczynają żadnej już pracy.
Śniadania jedzą też jak szaleni,
nie chcą do firmy przybyć spóźnieni.
Korpo wymaga, lecz dobrze płaci,
przecież Polacy chcą być bogaci.
Chcą mieć mieszkania i samochody,
ciuchy z najnowszej paryskiej mody.
Chcą na wakacje jechać w tropiki,
mogą, gdy mają dobre wyniki.
Wtedy też limit jest kredytowy,
karta w portfelu i problem z głowy.
Jesteśmy ważni, my to elita,
nieraz dyrektor się z nami wita.
Rękę podaje na przywitanie,
czasami pyta o nasze zdanie.
Lecz lepiej wiedzieć, co mówić trzeba,
aby się dostać do korponieba.
bo jedno słowo zanadto szczere
może nam zniszczyć całą karierę.
A gdy wieczorem wracają z pracy
upierdzieleni całkiem rodacy,
wiedzą, że wcale nie było miło,
i że nie o to w życiu chodziło.

Marek Żak


Komentarze (12)
29 lat pracy daje prawo do napisania czegoś o tym:).
Pozdrawiam
no tak...praca w korporacjach to jak wyścig
szczurów...fajny wiersz Marku...pozdrawiam :)
Może byłam w poprzednim wcieleniu, bo punktu brak,
dobry wiersz, choć msz to nie korponiebo, lecz
korpopiekło,
a i z tym mówieniem prawdy też dobrze napisane,
niestety fałsz się ściele, jak cholera...
A ludzie jak mrówki, z krótką przerwą na luncz czu
kawę...
Osobiście nigdy więcej, nie polecam...
Pozdrawiam
Smutne jest takie życie :(
Pozdrawiam serdecznie :)
Można przegapić życie w takim przybytku...:(
Pozdrawiam.
Dzięki za wizyty. Pisząc starałem się zachować dystans
i wypośrodkować plusy i minusy korporacji. Pamiętajmy,
że korporacje rosną dzięki klientom, którzy chcą
tanich produktów, a takie są tylko możliwe przy
produkcji na masową, globalną skalę. Inaczej się nie
da.
niektórzy lubią taki układ (ci co nie lubią, zmieniają
pracę)
Smutne to raczej... Wiersz jednak prawdziwy i napisany
z dystansem. Ja choćbym miała kasę - wolę min. piękne
polskie góry. Nie lansuję się w tropikach, bo to po
prostu wstyd, trend, ale taka niestety "nasza"
mentalność...
Dobrej nocki Marku :)
jak straszny sen: mnie to wykończyło
(prawie) na amen, teraz łopatą kładę dzieciom do
głowy, co to znaczy żyć...
dużo zdrowia życzę :)
Dla wyjaśnienia, 28 lat doświadczeń w temacie.
Istne PKP:) Dobranoc:)
Trafne! pozdrawiam