Kość niezgody
,,A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą zieloną...,,
Porośnięta trawą i wonnymi ziołami
Wije się jak wstążka między zagonami
Rozdziela żyzne pola, stanowi granice
Nie jedną o sąsiadach skrywa tajemnicę
Na niej jeszcze czasem rośnie dzika
grusza
Wysoka, rozłożysta gdy jej nikt nie
rusza
Można pod nią usiąść, zasłonić się
cieniem
Gdy po pracach polowych poczujesz
zmęczenie
Wąska warstwa ziemi miedzą nazywana
Przez zaciętych ludzi jest podorywana
Bywa też przyczyną długiego skłócenia
Które nie raz ciągną nawet pokolenia
Pogodzić się trudno, gdy gniew bierze
górę
Do sądu zawiozą za nią forsy furę
Każdy się dziwuje: po co płacą, za co?
Gdy oni się kłócą, sądy się bogacą!
Komentarze (8)
Pieniactwo to jedna z cech Polaków
poniektórych.Wszyscy pamiętamy film SAMI SWOI.Temat na
czasie, fajny wiersz.
Bardzo realistyczny, pozdrawiam:)
Prawda stara jak swiat. Jedni sie kloca a inni
bogaca.
Ciekawy refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam.
Witaj,dobry przekaz,pozdrawiam miło+++
ciekawie o miedzy i ludzkiej głupocie, chociaż i tak
najbardziej podoba mi się fragment o gruszy :-)
o tak, tak :) z uśmiechem przeczytałam, ale w
rzeczywistości to już nie jest śmieszne. Ładnie:)
Historia jak z filmu "Sami swoi",prawda?+++
(może lepiej byłoby "miedzą nazywana" - unikniesz
powtórzenia) bardzo mi sie podoba....a co do historii
sąsiedzkich walk o miedzę - niejedną słyszałam:):):)