Kosmonautka
Matka leci w kosmos
rakietą z olchowych części
Jej samotna misja zbadania
planet po drugiej stronie
twierdzą że nie zapowiada powrotu
Moją rolą nasłuchiwać sygnałów
drobnych wahnięć w skostniałych wzorach
dostrzec promyk z oka czarnej dziury
dowodu na nieistnienie końca
Nie mamy planu B
autor

valanthil

Dodano: 2019-03-13 11:45:51
Ten wiersz przeczytano 1172 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Bardzo fajne i pomysłowe :)
Końca nie ma. Wszytko to wieczne wirowanie ;)
Szkoda, że do tej pory nie znamy systemu, na
stworzenie - tego planu B.
ja, jako matka, sama ledwo przeżyłam taki lot. Na
szczęście koniec misji był za kolejnym zakrętem.
Zwariowany wiersz.
Kosmiczne ujęcie spraw nieuniknionych... Nietuzinkowy
wiersz, metafora niezwykła.
ciekawie napisane
nigdy nie ma planu B
Przemyslany wiersz. Swietny, acz temat smutnawy.
Przeczytalem w zadumie.
Pozdrowienia
Szkoda że nie ma planu B
Jasny gwint. Naprawdę kosmiczne podejście... i
odejście :)
Trumna najlepsza dębowa, ale nie każdego na to stać.
Jedyny możliwy plan B to zejść z tego świata świadomie
przed czasem. Ale to tylko coś dla zbyt ciekawych
tego, co po drugiej stronie.
Takie to życie .
Pozdrawiam serdecznie
Fajne spojrzenie na życie, którego końcem jest jego
kres. Choć smutno się robi ale tak kończy się każde
życie.
Bardzo dobra, refleksyjna miniatura :)
Pozdrawiam.