Koszmarny sen
Obudziłam się zmęczona, smutna.
Śniła mi się historia okrutna.
Pełna byłam lęku i niepewności,
pozbawiona chęci do życia i radości.
Ten sen powtarza się wielokrotnie.
Po przebudzeniu czuję się markotnie.
Zostaje drżenie ciała.
Czuję się bezsilna, mała.
Sen niepokój wprowadza w życie.
Przecież pragnę żyć spokojnie,
należycie.
Kochanie proszę uczyń,
bym pogodę ducha miała.
Bym bezpiecznie się czuła
i radośnie się uśmiechała.
Podaj rękę, okaż więcej bliskości,
bym pozbyła się lęku i uczucia
bezradności.
Komentarze (14)
kiedyś miałam takie cieżkie sny, na szczęście koszmary
mam już za sobą,
:)
Sny potrafią być koszmarne. Niektóre nie tylko
zaburzają zdrowy sen ale też wzbudzają niepokój. Obyś
ich nie miewała. Pozdrawiam :)
Ja nie mam snów, a niektóre niestety się potrafią
sprawdzać. Mnie się kilka sprawdziło, były i takie,
które zapowiadały odejście moich bliskich, także ja
wierzę w sny, ale nie można ich obrazów odczytywać
dosłownie.
Co do pogody ducha, to jakieś tam mało znaczące sny na
mnie nie mają wpływu, to raz, a dwa nie można śmiać
się na okrągło, raz człowiek się uśmiecha, innym razem
nie.
Poza tym, jeśli piszemy wiersze na mroczne tematy
wcale nie musimy być smutni, ja bywam w dobrym humorze
gdy piszę mroczny wiersz, u mnie wcale jedno z drugim
nie musi iść w parze, a smutne wiersze zawsze wolałam
i wolę od tych wesołych, choć wesołe mogę jednorazowo
przeczytać, a np. do poważnego wiersza wrócę, dlatego
kocham Baczyńskiego, kiedyś lubiłam Słowackiego, czy
Norwida, później Grochowiaka i jego turpizm, czy np.
filozoficzne wiersze Herberta, takie wiersze nie
przelatują koło nosa, one pozostają i dla mnie są o
wiele wartościowsze, niż te wesołkowate, choć jako
jednorazówki się sprawdzają.
Wracając do snów, to M.L King też miał sen, sen o
równości klasowej, który w dużej mierze w końcu się
ziścił.
Czasem ktoś śni na jawie, tak poza tym i takiego snu
trudno zapomnieć,
bywa, że już po nim nic nie jest takie samo...
Pozdrawiam serdecznie, życząc miłego dnia.
takie sny to nic dobrego
jest się szczęśliwym,że się obudziło
serdeczności Krysiu :)
to dobrze że się przebudziłaś ...
Ostatnio wszystkie poetki miewają złe sny, ale na
szczęście peelka Twojego wiersza ma kogoś, kto pomoże.
Pozdrowienia.
Świetny wiersz z twórczym polotem napisany-dobrze,że
jest do kogo przylgnąć po takich koszmarach
nocnych/pozdrawiam cieplutko*
Na szczęście to tylko sen :)
Miłego dnia :)
Masz rację, czasami są takie sny. Po przebudzeniu
jesteśmy szczęśliwi,że to tylko sen. Dobrze jest też
mieć przy sobie kogoś kto sprawi,że szybko zapomnimy o
owym śnie.
Pozdrawiam.
Marek
Sen mara, Bóg wiara, więc przyśnione się nie liczy.
Pozdrawiam lipcowo. M
aTOMash przytula peelke...:)
o tak, najlepszym lekiem na koszmary jest bliskość
drugiego człowieka.
...I tego, co w ostatniej strofie, PL-ce życzę :-)
A koszmary to znam, niestety...
Pozdrawiam ciepło, Krysiu :-)
Oby jak najmniej koszmarów...pozdrawiam Krysteczku
cieplutko, życzę pysznej porannej kawusi lub herbatki
i miłego radosnego dnia :)