Kpina miłości
Kiedyś o szarej godzinie wspomnisz chwile
sprzed lat.
Młodość bez żalu przminie a w sercu
zostanie ślad. Ty którego pokochałam mając
13 lat, w którym się powoli zakochiwałam.
Ty u którego sznas nie miałam. Prosisz mnie
abym twoja była? O nie ja się nie zgodze
mój kochany ty kpisz sobie ze mnie takie są
twe plany. Nawet nie wiesz jak cię kocham
jak często po nocach szlocham. Lecz zadaję
sobie pytanie czy to uczucie jest trwałe.
Czy to nie miłość wmówiona? Zasypiam. Myślę
wciąż o tobie. Myśl krąży jedna czy jesteś
potworem?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.