Krajobraz dłoni
Z kilka pieprzyków
rozsianych niczym oazy na pustyni
a przez tą cienką, piaskową warstwę
prześwituje sieć
podziemnych, zielonych rzek
dalej zaś za piaskami
pasmo górskie z pięcioma szczytami
pomiędzy nimi doliny
przez które małymi rzek rozgałęzieniami
przepływa krew
aby te płytki
na końcu każdego z palców
mogły być różowe.
autor
Maria Magdalena
Dodano: 2004-08-25 14:38:59
Ten wiersz przeczytano 797 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.