W kraju jest inaczej
Czemu dziś tęsknota ogniem we mnie
płonie,
gdy wracam do smutnych lat mojej
młodości?
Do Mazur, do Polski tak tęskno mi do
niej.
Odległość podsyca ogień tej miłości.
Dobrobyt i luksus nie koi tęsknoty.
Czas mi szybko minął w mym rodzinnym
domu.
Chleba było mało, lecz ogrom roboty.
Czemu ja tak tęsknię do tych chwil
minionych?
Tam już piękna jesień. Żyta się
zielenią.
Na skoszonych łąkach liczne stada bydła.
W sadach już owoce w kolorach się
mienią.
Płonie nać w ogniskach, jesienne
kadzidła.
W lasach mnóstwo grzybów po ostatnim
deszczu,
wrzos fioletem wabi na Szerokim Borze.
Przyjadę, obiecam, by odwiedzić jeszcze
przepiękne Mazury. Dopomóż mi Boże.
A biebrzańskie Bagna jeszcze wciąż
radosne,
wypasione łosie człapią dziś leniwie.
Odleciały boćki, wrócą tu na wiosnę.
Zaczną nową wiosnę ptaszęta płochliwe.
W kraju jest inaczej, tam choroba
lżejsza.
A starość łaskawsza, gdy mieszkasz wśród
swoich.
I rozpacz, gdy taka cię ujmie jest
mniejsza,
gdy staniesz w ogródku wśród kwiatuszków
twoich.
Komentarze (31)
Przepiękne, pełne przeogromnej tęsknoty za Ojczyzną.