Krawędzie
Obłe i ciepłe.
Prawość tkwi pewnie pod opakowaniem
z bąbelkowej folii.
A gdyby rozwinąć?
Spróbować tylko.
Wystrzelić półprawdy w słońce.
Każdy bąbelek jak czyrak.
Z sykiem wybuchają śliną.
Pod naciskiem.
Tam język omotany.
Obły i ciepły.
Wilgotny.
Niestety,
również cięty.
Do krwi.
autor



beorn



Dodano: 2016-04-12 17:21:14
Ten wiersz przeczytano 779 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
słowa potrafią pieścić, ale i ranić
Prawość - pod opakowaniem?
cholera, trudne dziś jakies, albo odwykłam, bo
ostatnio mniej czytam(z konieczności)
A może chodzi o to:
że niektórzy poruszają się na krawędzi słowa, czynu i
prawość u nich chwiejna, w zależności od wiatrów.
albo nie - podawane są nam półprawdy, prawda gdzies
pod spodem, ukryta.
Te półprawdy niby słodkie, ale w końcowym efekcie
kłamstwo zawsze kaleczy, rani.
Ja tu widzę cos pod politykę, ale mozna i w
odniesieniu do innych aspektów żywota naszego:)
wiersz na pewno każe się zatrzymać i mysleć. I choć
może nie odebrałam tak jak Autor chciał rzec, na pewno
tutaj przystanęłam.
Gdybyś miał czas Jurku, chciałabym żebyś przeczytał
ten wiersz
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/delikatnie-otwieramy
-459072
Mam co prawda skomentowany i poza bejem, ale na Twoim
zdaniu tez mi zależy.
No i jest dla mnie w pewien sposób ważny.
hmmmm..... jezyk omotany- oj tak czasami az za
bardzo u niektorych - bdb wiersz