Krew na śniegu
... ratować życie - coś pięknego ... ratować psychikę ... ciało ... człowieka !!!
Na śniegu znalazłem plamy czyjejś krwi
szukam właściciela tegoż właśnie osocza
nie mam pojęcia czy mi się to tylko śni
chyba, że to jest sen o otwartych oczach
krew gęsta i na mrozie już zakrzepła
jej kolor wskazuje, że płynęła z żyły
bo czarna jest i ani trochę nie zbledła
duże pokłady jej tę osobę opuściły
A co jeśli ten sok płynął komuś z serca
co stanie się jeśli siły witalne straci
już biegnę, bo strata może być większa
lecz mam przy sobie tylko mały wacik
znalazłem poszkodowanego, rękami tamuję
z tego co widzę to jest kobieta młoda
to duży stres, ubranie z niej zdejmuję
Ta zaś nieprzytomna leży jak ta kłoda
Z tego co później mi było wiadomo
została raniona w poważnej kłótni
kochanek zostawił, a wiedział, że kona
i uciekł daleko od miejsca tej bójki
dziewczyna już żyje i ma się dobrze
jam się przyczynił trochę do tego
choć to nie było tak dla mnie proste
żałuję kochanka, żałuję jego
*** powoli wraca szczęście :)))

Jarek_lewandowski


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.