Kriya
https://www.youtube.com/watch?v=yihUfPJ_WiY
wtedy, kiedy mnie opuszczasz
idąc - płynąc gdzieś beztrosko;
wnosisz bierność, ale w ustach
nie domykasz niemych rozstań
gdy odchodzisz o zachodzie..
jak okrążasz wielką krzywdę
jakby kąpać diabla w wodzie,
co poprzednik krwią uświęcił
nawet słysząc koniec z bicza
rozwścieczony, bez jałmużny
przecież nie zdołam wyliczyć
czemu nie mogłem przytulać
tobie ty na pierwszym miejscu;
mnie już nie ma (gdyż nie było)
czyż więc lepiej jest przyrzekać;
byś zostało.. chociaż w myślach
własnoręcznie złamane słońce
Komentarze (7)
*
Serdecznie wszystkim dziękuję.
Przekaz i forma bardzo na TAK . Pozdrawiam ;-)
Pieknie schowales dmutek miedzy wersami, a samotnosc
nie jest taka zla.. Pozdrawiam Groszku :)
No cóż, samotność nigdy nie będzie naszym
sprzymierzeńcem. Jaka by nie była zawsze będzie
wyzwalać negatywne, niechciane emocje.
Ująłeś ją w ładnej w poetyckiej formie.
Pozdrawiam
Marek
Witaj droga Aniu! Skoro mówisz, że jest raczej smutny
to zmienię (dla Cibie). Dzięki za punkt.
klimat smutny, bo tęsknotę wyczuwam w wersach.