krok
Pokochałeś mnie taką jaką byłam i mimmo kilku wad trzymałeś mnie w swoim sercu...
Ten krok tak lekki i pełen uniesienia..
ten krok tak z lekka szalony...
ten krok tak piękny i niosący pokój...
Stał się moją obsesją...
Z myślą by radość wlać innym do serca,
zmusiłam ich do rozpaczy...
Radością i humorem, chciałam zbawić świat,
a pogrążyłam samą siebie
Chciałam pokochać każde stworzenie a ludzie
wzięli mnie za idiotkę...
Teraz widzę... Tak, to była żenada...
Żałosne strzępy mojego życia zawirowały mi
przed twarzą...
Znów czułam ten wstyd...
Chciałam tylko, mieć przyjaciela, a
znalazłam... poniżenie
Chciałam być jedną z "tych fajnych" lecz
przebiłam moim idiotyzmem wszystkich i
zatracilam się w tej osobie... zgubiłam tam
samą siebie, o ile kiedyś istniałam...
Nie dostrzegam już nic... oprócz Twoich
łez....
...bo to ja zmieniłam się w pustkę... Za późno już, więc nawet nei żałuj. Za wielka byłaby to nagroda...

Green_Orange

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.