Królowa... Zima
Ona znów suknię nową wkłada,
taką białą i puszystą,
do drzew i budynków ją przykłada,
piękna noc gwiaździsta.
Ona stawy i krople mrozi,
w różnokształtne kryształki,
nikt jej też nie grozi,
choś bywają odważne pyszałki.
Ona-Pani Zima,
z wolna świat okrywa,
nikt jej siłą nie zatrzyma,
zawsze przybywa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.