KROPELKA NIEWIELKA
Trochę jesieni tej zimy.....
Jesienny deszcz kapie
Deszcz kapie jesienny
Tak kapie, że chlapie
Rytm kropel niezmienny
Trotuar już błyszczy
Wypija deszcz gleba
Kropelki aż piszczą
Chcą wrócić do nieba
Za kołnierz wpadają
Jesienne kropelki
O pomoc wołają
Zmoknięte sweterki
A krople się toczą
Po krzyżu, do ziemi
Sweterki wciąż mokną
Tej słotnej jesieni
Dżdżu echo gra w uszach
Miarowo, rytmicznie
Świat tęskni za suszą
Gdzie słonko jest śliczne
A krople wciąż kapią
I będą kapały
Aż w końcu zatopią
Zły padół nasz cały
Czy w niebie ktoś dziurę
Ogromną wywiercił
Czy ścisnął ktoś chmurkę
Jak szmatę wykręcił
Tak kapie i kapie
Za kroplą kropelka
Aż skałę rozłupie
Kropelka niewielka
Komentarze (8)
Babajaga ma rację. Oj, chyba wzorowałeś się na
Julianie:). Ale najważniejsze że wyszło naprawdę
niezłe "dziełko". Trzeba się będzie bliżej przyjrzeć
Twoim wierszom...
Ten raczej wesoły jest, podoba mi się.
czsem ten deszcz potrzebny...
gdy pada to smutek ale gdy wciąż uderza rytmem może
melodię nową życia otworzy ładny nostalgiczny
wszak kropla drąży skałę:)
troche w krzyżu reumatyzm łupie:) pozdrawiam:)
Świetny wiersz. Brawo. Pozdrawiam
Czytając go miałam wrażenie ,ze czytam Lokomotywę
J.Tuwima.Pomysł ciekawy .pozdrawiam