Krosna
Na dworze zima, pukała wiosna,
do domu wnieśli olbrzymie krosna,
zajęły pokój, trwa montowanie.
Kto tym się zajmie? Na pewno mama.
Krosna ustawia, kliny zabiła,
by sztywno stała wielka machina.
Chce zastartować produkcję nową,
dużo jest pracy z wątkiem, osnową.
Zasiada mama w wielkim zamyśle
próbuje tkanie, by dobrze wyszło.
Czółenkiem w lewo nici przeciska
nożnym pedałem mocno uciska.
Potem śle w prawo czółenko śliskie
i znów pedałem mocno przyciska.
Tak powstawała lniana tkanina,
która się z tyłu na wał owiła.
A po skończonej tej tkackiej pracy
lnianą tkaninę w ługu się moczy,
po tym moczeniu znów pracy wiele,
by wygotować w drzewnym popiele.
W pogodne lato płótna bielono,
cebrzykiem wodę z rzeki noszono.
Małe dzieciaki przy płótnach stały
natrętne gęsi rózgą smagały.
Czasami była chwila dość smutna,
silny wiatrzysko gdzieś porwał płótna,
albo znów licho przygnało krowę,
a ona zjadła płótna połowę.
Staruszek siwek też chciał zobaczyć,
jak to na płótnie dobrze się skacze.
Potem w ruch igły i nici poszły,
by poszyć pannom na posag poszwy.
Mamo ty moja, biedna, kochana,
ile ty w życiu płócien utkałaś?
Maleńki skrawek gdybym dziś miała
z wielką miłością bym całowała.
Komentarze (44)
Dziękuję bardzo za komentarz
A Tobie Bronisławo gratuluję
za KROSNA - super!!!!!!
Bronisławo, masz nowego fana,
a to :
"albo znów licho przygnało krowę,
a ona zjadła płótna połowę.
Staruszek siwek też chciał zobaczyć,
jak to na płótnie dobrze się skacze."
cudooo!
-wnie działa na mięśnie brzucha:))) :)))))) :)))
Droga Bronisławo,piękny hołd dla mamy.
Droga Bronisławo, moja mama całe życie poświeciła tej
ciężkiej(ale jak zawsze powtarzała)i twórczej pracy.
Dziś jestem dumny, że wciąż jest ze mną.
Ukłony i uśmiech zostawiam paaa
Przepięknie i obrazowo.
miałam okazję wysłuchać na ten temat ciekawych
opowieści na spotkaniu w salach muzealnych z ludową
tkaczką, ciekawe to wszystko było gdy się można było
oryginalnie ubrać:)
Bardzo ładnie przestawiłaś cały proces tkania płótna,a
puenta jest wzruszająca:)
Dzień dobry Broniu
Witam serdecznie w czwartkowy słoneczny poranek, z
radością serca mojego. Bardzo dziękuje, za odwiedziny
i poświęcony mojemu Akrostychowi czas oraz, za
pozostawiony pod jego treścią konstruktywny komentarz
a zwłaszcza, za miłe z serca płynące pozdrowienia z
życzeniami. Pozdrawiam Ciebie całym moim sercem i
życzę Tobie słonecznego i pomyślnego oraz miłego i
radosnego dnia. Dziękuje, że Jesteś. Halina
Przepiękny, bardzo sentymentalny i refleksyjny wiersz
o mamie i jej ciężkiej pracy, która zapewne ongiś też
nie do końca była szanowana i należycie ceniona.
Dopiero z czasem, nasze życie a zwłaszcza o nie się
starania nabierają u innych wartości, ale często już
dla tego ciężko pracującego o dużo za późno. Dlatego
ja moje dzieci uczyłam, ze Człowieka należy cenić i
szanować za jego tu i teraz życia a szczególnie jego
trud i poświecenie, bo potem jest już o dużo za późno
i fakt faktem wspomnienia i łzy już niczego nie
zmienią. Człowiek za życia jest pomnikiem swojego
istnienia, po zejściu z tego świat żaden pomnik nie
jest mu już potrzebny. Bardzo piękny wiersz, który
mówi o wielkim trudzie a niekiedy bólu matki i
kobiety, żyjącej niezależnie od czasów...
Ciekawy opis tkania płótna.Takie maszyny to dzisiaj
historia ale warto o tym pisać by młodym uświadomić
jaka to ciężka praca była.Pozdrawiam.
Wspominasz cudownie Broniu o czasach w którym tkało
się płótno.Bardzo wyraźnie przedstawiłaś cały zabieg z
tym związany i wtrąciłaś odrobinę uśmiechu.
Bardzo ciekawy i ładny wiersz.
Pozdrawiam mile:)
Wspominasz cudownie Broniu o czasach w którym tkało
się płótno.Bardzo wyraźnie przedstawiłaś cały zabieg z
tym związany i wtrąciłaś odrobinę uśmiechu.
Bardzo ciekawy i ładny wiersz.
Pozdrawiam mile:)
Wspominasz cudownie Broniu o czasach w którym tkało
się płótno.Bardzo wyraźnie przedstawiłaś cały zabieg z
tym związany i wtrąciłaś odrobinę uśmiechu.
Bardzo ciekawy i ładny wiersz.
Pozdrawiam mile:)
Bardzo refleksyjny wiersz i obrazowo ukazałaś nam, jak
z lnu materiał powstawał?
Broniu ja takie krosna widziałam tylko w muzeum.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i z uśmiechem:)
refleksyjnie i pracowicie
pozdrawiam
Piękna nostalgia za dawnym czasem tkania
płócien,ciekawy opis ten mozolnej pracy,a i serce
tęskniące za Mamą wzrusza...
Pozdrawiam ciepło Autorkę:)