Krótkie życie melodii
melomanom:)
Siadła muzyka na drżącej błonie.
Zabawia się,
uderzając w bębenek.
Wtargnęła przez ucho
do zamkniętej skrzynki czułości
i pociągając za klamkę wrażliwości
wpuściła wszystkie swoje dzieci
na nieruchome struny.
Dźwięki
osaczają ciszę w ułamku sekundy
po czym siadają w jej centrum,
burząc dostojną powagę
kolorytem niepokoju
i zabarwiają spokojną lukę.
Tańczą tonacje,
nie zdając sobie sprawy,
że to ostatnia melodia-
Odrodzona cisza kładzie się z gorącym
uśmiechem
wywołując wrzenie wszystkich nut.
-fonia, jak para wodna,
unosi się wysoko,
by w ruchu lekkiego powietrza
rozpłynąć się,
zostawiając drobny ślad
pod klawiszami wspomnień.
Komentarze (6)
Niezłe:-)
Jeśli kawałek melodii udało mi się oddać słowami,
to cieszę się niezmiernie:), dzięki
pozdrawiam
Piękny koncert nut w mgiełce tonacji
klawiszy,pozdrawiam.
Piękny opis, kiedy muzyka gra to jej słucham a gdy
cichnie to jeszcze w duszy gra. Pozdrawiam cieplutko.
Tak, zgadzam się, piękny opis. Muzyka jak kobieta -
łagodzi obyczaje...
cisza to pustka a wspomnienia wywołują serc drżenia
pozdrawiam:)