Krystyna co wina piła
Krystyna z Grójca wina dużo piła
z czasem to już się nawet nie myła
ogarnij się córko mówili rodzice
wychowujemy córkę czy kocice?!
co butelkami zaśmieca Molnicę?!
och Krystyna, och Krystyna
nie pij tyle, tyle wina
Krystyna rodziców nie posłuchała
znowu jak świnia sią narąbała
i na ławeczce w parku spała
całkiem się już zeszmaca
każdy jak chce ją obraca
och Krystyna, och Krystyna
nie pij tyle, tyle wina
piła na dworcu bez przystanku
w nocy, wieczorem i o poranku
siarą waliło od niej na metr
zwymiotowała na swój swetr
do domu miała dalej jak kilometr
och Krystyna, och Krystyna
nie pij tyle, tyle wina
w końcu nadeszła sądna chwila
kiedy połknęła swojego gila
popiła winem, się zakrztusiła
i ostatecznie się udusiła
więcej już się wina nie napiła
och Krystyna, och Krystyna
nie pij tyle, tyle wina
morał się z tej historii wyłania
że od picia wina i w parku stania
nie może wyjść nic dobrego
posłuchaj proszę głosu mego
tylko się stoczyć możesz kolego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.