krzesło
siedziało się na tych oblakierowanych
konstrukcjach
skleconych z dwóch płaszczyznopodobnych
ześrubowanych wzajemnie
zatwardziałych pseudoplacków
na których istnienie zapracowali:
- ten ze zmotoryzowaną drewnogryzarką
uzębioną
co dendrologom wióry do obuwia nawiewa
- ten co porozciągał one gumiaste żarliwe
pręty
co bez dmuchnięcia twardość otrzymały
- ten co rozpapierzone ołówkowe kąty ze
wzorca odpalił
i nadał kształty tym żałosnym monorurkom
- ten co pozlepiał te drzewne papirusy
i śmignął językiem: "sklejko - twórz
się"
- ten co siedzisko i plecowisko
piłą wydzielił z matki-drewnopłaszczyzny
***
to dziełko przysiadalne mnoży się po
świecie
zbyt bezwyraźne by wskoczyć do wiersza
i tak niezacnie czworokopytnie musi stać
gdy jego pan - siedzi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.