Krzyk
patrzę jak twoje ciało gnije od środka
mieszają się uczucia
ciszę przerywa krzyk!
spoglądam na twą wykrzywioną twarz
czuję spokój, bo wiem, że będziesz
cierpiał
tak jak ja cierpiałam
za to, że cię kochałam
za to, że robiłam wszystko o co prosiłeś
nienawidzę Cię za to, że potraktowałeś mnie
jak szmatę
tobie zrobię większe rany
tobie zabiorę godność w imię mojej
tobie wyryję na skórze każdą z mojej łez
i tobie napluje w twarz
pamiętasz jak naplułeś mi w twarz
doprowadziłeś mnie do frustracji
nakarmiłeś złudzeniami miłości
minęło parę lat teraz ja mam siłę
wij się przede mną
przed potworem którego przed laty
stworzyłeś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.