Krzyk
Po mym policzku rumianym kropla deszczu
spływa,
A ja w Twoich ramionach coraz się niżej
przechylam.
Tonę gdzieś w oceanie, uczuć różowej
pościeli,
Ziemia stanęła na niebie, a niebo na
twardej Ziemi.
Palcem serdecznym dosięgam księżyca
srebrnego sierpu,
Nagle milkną wszystkie drzewa, stawy
rechoczą bez zgiełku,
I nie ma już dla nas słońca, bo je
gładziłam kciukiem,
Calutki świat także zniknął za moim
bezczelnym krzykiem...
autor
Hihrak
Dodano: 2005-07-22 13:33:20
Ten wiersz przeczytano 602 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.