Krzywe zwierciadło
- Idziesz z wysoko podniesioną głową
a sukienkę masz już prawie płową
- Ale, ale ona całkiem nowa jeszcze
O mej urodzie mówią w całym mieście
- Idziesz zmarszczki pokrywają twą twarz
Ile babciu lat ty w końcu masz?
- Przecież jestem wciąż bardzo młoda
Nawet powstała o mnie piękna oda
- Idziesz a wokół ciebie robi się pusto
Patrzyłaś przed wyjściem w lustro?
- Też mi pytanie Patrzyłam oczywiście
Zwiędły mi we włosach kwiatów kiście?
- Idziesz a gdzie biedny mąż jest twój?
Miesiąc temu musiał pochować go wuj
- Mąż mój leży sobie spokojnie w grobie
Idę do narzeczonego Wesele jutro robię
Komentarze (7)
Czasu nie oszukamy bo w domu lustra mamy, ale można w
nie nie patrzeć :))))
Pozdrawiam serdecznie :)
I tak to w życiu bywa! Pozdrawiam!
Wow! ciekawie napisany, podoba mi się++++
Pozdrawiam cieplutko :))
Fajnie wyszedł Tobie ten wiersz dwuwersowy pomnożony o
kilka strof :)
+
Dzisiejsze babcie mają nogi do nieba i apetyt na
życie:-)
Piękny obraz
ciekawie potraktowałaś temat, tego jak subiektywne
jest spojrzenie na siebie i świat