Księżyc i mrok
Mrok niczym czarny kot się skrada,
jego cień na okno wciąż pada.
Księżyc, jak latarnia oświetla me okno
i budzę się by spojrzeć na ten blask.
Nagle słyszę jeden wrzask.
Czy to mrok skacze po płocie?
Zaglądam, lecz widzę tylko łapy kocie...
autor
nieuleczalnie_zakochana
Dodano: 2006-09-01 10:11:11
Ten wiersz przeczytano 662 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.