księżyc ty i ja...
miłość zaczyna się tuż po zmroku
księżyc panuje nad tym zdarzeniem
wszystkie czułostki mając na oku
oświeca parę już zakochaną
innej przydziela po jednej gwiazdce
swatając chłopca z panną poznaną
na innych działa znowu praktycznie
wskazując miejsca za swoim blaskiem
by się wyżyły tam erotycznie
za młodym gwiazdki nie chce przydzielić
przyjdźcie gdy będę w pełni na niebie
może to potrwać wiele niedzieli
staruszkom daje, dużo przyznaje
by tylko chcieli się wciąż miłować
lecz cóż gdy wzroku im już nie staje
tak że wychodźcie w nocy do parku
by się miłować, pieścić, całować
a gdy pochmurno, świećcie latarką
Komentarze (16)
ładnie cieplutko .. o jak milutko ..
zaskoczyłeś mnie puentą ;-)
miłujmy się zatem,,,pozdrawiam :)
świetnie to pójdę na spacerek hi hi ...
pozdrawiam milutko :)
Romantyzm aż miło
A te "latarki", sa przeurocze jak i dziadkowie.:)
{pdoba sie wiersz. Pozdrawiam.:))
I pamiętajcie o bateriach ;) Pozdrawiam :)
Fajny przekaz...
+ Pozdrawiam
Dobra, to ja dzisiaj wychodzę:)
Pozdrawiam :)
Romantycznie i z humorem. Podoba się:)
Dzięki za komentarz, R...jak Rafał...już było, a o
Ryszardzie może, może w nadtępnym alfabecie...
pozdrawiam
:)
księżyc- opiekun zakochanych, szczególnie fajni są ci
staruszkowie buszujący w parku nocą.
zmieniłem Krzemanko "brud" na "dużo"
Mnie już tam na nic,
pomarzyć można.
Amor by trafił,
lecz łuk mu kona.