Księżycowy blask
Pośród mroków nocy czuję się jak w domu.
Gwiezdnym szlakiem podróżować chcę.
Zapatrzony w gwiazdy odnajduję cel.
Na skrzydłach wyobraźni szybuję, ponad
światem pełnym ludzkich łez.
Księżyca blask niczym srebrny płaszcz,
chroni mnie przed przeznaczeniem.
Nieśmiertelny wobec ran, bólu, smutku i
cierpienia tysięcy szkarłatnych łez.
Niczym młody król na wygnaniu, pozbawiony
dnia.
Szczęście i radość za dnia martwe, ożywają
oświetlone księżycowym snem.
Stwórca dał mi jeden skarb, klucz do bram
tęczowych, strzegących światów pełnych
utopijnych snów.
Klucz ukuty z wyobraźni, wzbogacony kroplą
krwi.
Dar głęboko w mym umyśle skryty.
Lecz jeden warunek postawił mi Bóg.
Nie dostrzegę bram w słońca palących
promieniach.
Tylko księżycowy blask rozświetli mi
szlak.
Za dnia srebrnej zbroi pozbawiony, uciekam
przed doczesnego świata złem.
Czekam niecierpliwie na słońca ostatni
blask, by na skrzydłach wyobraźni wznieść
się ponad ludzki strach.

czlowiek we mgle


Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.