Kto tam idzie lewą ?
Wszystkim, którym podoba się Majakowski bo mnie także się podoba i piszę to bez ironii, ale wiersz jest ironiczny - żeby nie było -. Niektórzy zaraz przeczytają go dosłownie.
To on
To ten co sprawiedliwość sprawił
A ludzkość bije mu pokłony
To on
Największą z prawd objawił
Z ceną na wodę dla spragnionych
Dla wszystkich ludzi
I dla jednostki
Jedna dziś obowiązuje zasada
Kto tam idzie lewą ?
Prawa !
Prawa !
Prawa !
To ten
Co kwiaty wyciąga z luf karabinów
I na wszystko cenę wyznaczył
To ten
Co słabych wziął za maminsynów
I wszystko nam wytłumaczył
Koniecznością dziejową
Dobrem jednostki
I ogółu obawą
Kto tam znów zaczyna lewą
Prawą !
Prawą !
Prawą !
To ty
Co modlisz się tak żarliwie
Do pożądania sławy i żądz
To ty
Jesteś tak świętym świątobliwie
Niczym dziewiczy i czysty jak ksiądz
Wszyscy proszą o twoją łaskę
I młody drapieżca
I kutwa stara
Kto tam chce wyruszyć z lewej ?
Prawa !
Prawa !
Prawa !

Pethro

Komentarze (3)
ode mnie niski pokłon za ten wiersz - jak dla mnie
bomba! ( i nawet nie przyczepię się do żadnego
przecinka;p)
Ja też zaraziłem się kiedyś tą schodkową rewolucyjną
żarliwością. Na taką zaciśniętą pięść worek treningowy
musi być jednak większy i twardszy.
Kiedyś zaczytywałam się w Majakowskim :-) świetnie
oddałeś ten specyficzny nastrój, doskonały też wiersz
warsztatowo :-)