któryś się zjawił
Jesteś aniołem - powiedział
kierując na mnie spojrzenie
takie szorstkie oczy jego niebieskie
wpiły się w moje źrenice
Ciebie szanował - nie mnie
jesteś aniołem..
czułam jak moje ciało ranią błyskawice
On - władca nieba
ciska piorunami kalecząc moją duszę
a Ty trzymając moją rękę
wzlatujesz wysoko
jesteś aniołem..
to On - krzyczało moje serce
taki brudny, obdarty pijaczyna
to On - to Bóg - to znak!!!
aniele jesteś - wołam?!
lecz Ciebie już nie ma....
...nie zabrałeś mnie ze sobą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.